Aktualizacja prawa – nowy zapis w ustawie o prawach konsumenta
Ustawa z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta już wcześniej mówiła o możliwości zwrotu towaru zakupionego przez internet – problem jednak tkwił w tym, że w rozumieniu ustawy osoba prowadząca działalność gospodarczą i kupująca towary na fakturę… nie była konsumentem.
Na szczęście ten stan rzeczy uległ zmianie dzięki wprowadzeniu do ustawy artykułu 38a. Mówi on, że przepisy dotyczące konsumentów stosuje się również do osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.
Ten sam artykuł zastrzega jednak, że dotyczy to jedynie sytuacji, w której umowa (kupna-sprzedaży) nie posiada charakteru zawodowego dla osoby kupującej.
Pełne brzmienie artykułu znajdziesz w treści ustawy o prawach konsumenta (rozdział 5, art. 38a)
Wnioski płynące z art. 38a
Ze zaktualizowanej treści ustawy wynika, że osoby zajmujące się działalnością gospodarczą mogą dokonać odstąpienia od umowy w terminie 14 dni od dnia zawarcia umowy, co stawia ich na równi z konsumentami. Istnieje jednak kilka warunków.
Po pierwsze: zmiana dotyczy jedynie jednoosobowych działalności gospodarczych, co oznacza, że spółki nadal nie mogą skorzystać z ustawowego prawa do zwrotu towaru kupionego przez internet na fakturę.
Po drugie: zwrot towaru zakupionego na fakturę będzie możliwy jedynie, jeżeli zakup jest związany z prowadzoną działalnością gospodarczą, ale nie ma charakteru zawodowego. I to właśnie ten zapis budzi wątpliwości, bo czym właściwie jest ten charakter zawodowy?
Który zakup firmowy ma charakter zawodowy?
W ustawie o prawach konsumenta zabrakło jasnego wyjaśnienia, czym tak naprawdę jest charakter zawodowy oraz jak rozróżnić zakupy kwalifikujące się do ewentualnego zwrotu od tych, których przedsiębiorca nie będzie mógł zwrócić.
Problem tak naprawdę dotyczy sklepów internetowych, bo to ich przedstawiciele będą musieli właściwie ocenić sytuację i udzielić zwrotu towaru kupionego przez internet lub odmówić przyjęcia.
Okazuje się, że – zgodnie z tym, co sugeruje art. 38a ustawy – sklepy internetowe powinny podejmować decyzje na podstawie… wpisu w CEiDG przedsiębiorcy:
Przykład – zakup firmowy pozbawiony charakteru zawodowego
Pan Teodor prowadzi niewielką agencję reklamową, w której zatrudnia pięć osób. Do zakładowej kuchni zakupił chłodziarkę. Gdy sklep dostarczył sprzęt, pomieszczenie nie było jeszcze gotowe, w związku z czym dopiero po kilku dniach pan Teodor postanowił zainstalować sprzęt.
Okazało się jednak, że chłodziarka jest zbyt wysoka, ponieważ przez pomyłkę zamówiono inny sprzęt. Pan Teodor będzie mógł skorzystać ze zwrotu, ponieważ zakup nie ma charakteru zawodowego – nie służy bezpośrednio do świadczenia usług związanych z działalnością gospodarczą.
Przykład – zakup firmowy o charakterze zawodowym
Ten sam pan Teodor postanowił po kilku latach zmienić wysłużony aparat fotograficzny na nowszy model. Zakupił aparat, a tydzień później otrzymał taki sam w ramach prezentu urodzinowego.
Niestety, z racji tego, że zakupiony towar ma charakter zawodowy (Pan Teodor zajmuje się wykonywaniem fotografii na zlecenia klientów), zwrot bez podania przyczyny nie jest możliwy. Nie będzie też możliwości odstąpienia od umowy zawartej przez internet. Pan Teodor będzie musiał sprzedać jeden z aparatów we własnym zakresie.
Jak zdecydować, które zakupione towary mają charakter zawodowy?
Czasem problematycznej sytuacji nie da się rozstrzygnąć szybkim przeskanowaniem wpisu przedsiębiorcy w CEiDG. Niektóre kody PKD są bardzo pojemne (pasują nawet do kilku wykonywanych zawodów) i niekonkretne, co utrudnia jednoznaczną i sprawiedliwą ocenę.
Część sklepów zabezpieczyła się przed podobnymi sytuacjami, odpowiednio przygotowując umowy – przedsiębiorca będzie musiał potwierdzić, że umowa, którą ma zamiar zawrzeć, nie posiada charakteru zawodowego. W rzeczywistości jednak takie zabezpieczenie może nie wystarczyć, ponieważ niezadowolony przedsiębiorca-konsument wciąż będzie mógł zgłosić zakupiony towar do zwrotu.
Inne wyjście z sytuacji to przystanie na zwrot w każdej niejednoznacznej sytuacji – z pewnością oszczędzi to czasu i ewentualnych kłopotów, sprawdzi się jednak tylko, jeżeli do takich sytuacji dochodzi sporadycznie.
Ostatecznym rozwiązaniem jest wstąpienie na drogę sądową w przypadku, gdy niemożliwe jest dojście do porozumienia ze sklepem lub kupującym.