Jak przedsiębiorcy rozliczają się dziś?
Obecnie wszyscy przedsiębiorcy rozliczają podatek PIT tzw. metodą memoriałową. Reguluje to art. 14 ust. 1c ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w którym jest mowa o tym, że za datę powstania przychodu uważa się dzień wydania rzeczy, zbycia prawa majątkowego lub wykonania usługi, albo częściowego wykonania usługi. Co więcej, przepisy precyzują, że przychód powstaje nie później niż w dniu wystawienia faktury albo uregulowania należności.
Obecne przepisy prowadzą więc do sytuacji, w których przedsiębiorcy regularnie płacą podatki za dostarczony towar i wykonane usługi, za które nie otrzymali jeszcze zapłaty. Rozliczanie PIT metodą kasową to rozwiązanie tej kwestii, które dla wielu okaże się korzystne. Warto wspomnieć, że zmiana nie będzie obowiązkowa. Jeżeli podatnik uzna, że korzystniejsza dla jego przedsiębiorstwa jest metoda memoriałowa, będzie mógł bez przeszkód przy niej pozostać.
Ulga na złe długi
Już w chwili obecnej funkcjonuje pomniejsze rozwiązanie, które ma pomagać przedsiębiorcom w trudnych sytuacjach, wynikających z tego, że kontrahent nie uregulował należności. Jeżeli podatnik nie otrzyma zapłaty za wykonaną usługę lub dostarczony towar w terminie 90 dni od dnia, w którym upłynął termin płatności, może skorzystać z ulgi na złe długi. Niestety mechanizm ten obarczony jest pewnymi ograniczeniami.
Po pierwsze: z ulgi na złe długi można skorzystać dopiero po 90 dniach, co oznacza, że do tej pory przychód pozostanie nieskorygowany, a podatnik i tak będzie musiał zapłacić podatek, z myślą o tym, że być może uda mu się zapłaconą kwotę odzyskać w przyszłości.
Po drugie: ulga nie dotyczy firm, znajdujących się w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, upadłościowego lub likwidacyjnego.
Po trzecie: podatnicy nie mogą skorygować przychodu, jeżeli jest on opodatkowany za granicą.
Po czwarte: nie można zastosować ulgi na złe długi, jeżeli od końca roku kalendarzowego, w którym wystawiono dokument sprzedaży, minęły 3 lata.
Kasowy PIT, czyli podatek od faktycznych dochodów?
Choć, jak zawsze, zagadnienie to jest nieco bardziej skomplikowane, niż może się wydawać na początku, gdyby ktoś zechciał streścić kwestię kasowego PIT-u w jednym zdaniu, mógłby pokusić się o właśnie takie uproszczenie. Kasowy PIT ma być wariantem, w którym podatek dochodowy pobiera się od faktycznych (otrzymanych) dochodów, a nie od wystawionych faktur.
Przykład
Pan Antoni wystawił fakturę na kwotę 13 240 zł z terminem płatności 14 dni. Data wystawienia faktury to 21 maja, a zatem kontrahent może zapłacić za odebrany towar już w czerwcu. W dzisiejszych realiach nie ma to znaczenia dla podatku PIT – pan Antoni będzie musiał odprowadzić podatek za maj, wliczając w to dochód osiągnięty z tej transakcji.
Gdyby pan Antoni wybrał kasowy PIT, nie musiałby martwić się koniecznością zapłaty podatku w maju. Zrobiłby to dopiero, gdy otrzyma płatność od kontrahenta.
Wprowadzenie kasowego PIT prawdopodobnie będzie oznaczało nie tylko to, że podatnik zapłaci podatek PIT po otrzymaniu płatności, ale także, że będzie mógł potrącić koszty uzyskania przychodów dopiero w dniu, w którym otrzyma zapłatę za otrzymany towar lub wyświadczoną usługę – wrócimy do tego w dalszej części tekstu.
Projekt nowelizacji ustawy przewiduje jednak wyjątek od wspomnianej reguły. Chodzi o odpisy amortyzacyjne – będzie można zaliczyć je do KUP także w sytuacji, w której nie zapłacono za amortyzowany środek trwały.
Kiedy pojawi się kasowy PIT dla przedsiębiorców?
Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne 23 kwietnia 2024 roku. Zgodnie z aktualnym planem, rozliczanie PIT metodą kasową stanie się dostępne dla przedsiębiorców od 1 stycznia 2025 roku (mówi o tym art. 5 projektu).
Kto będzie mógł rozliczać PIT metodą kasową?
W projekcie nowelizacji ustawy znalazły się szczegółowe wytyczne, zgodnie z którymi przedsiębiorcy, którzy będą chcieli korzystać z kasowego PIT-u, muszą spełnić trzy określone warunki:
- Po pierwsze: podatnik może wybrać metodę kasową, jeżeli jego przychody z prowadzonej samodzielnie działalności gospodarczej w roku bezpośrednio poprzedzającym rok podatkowy nie przekroczyły kwoty odpowiadającej równowartości 250 000 euro.
Ważne!
W projekcie znalazł się także warunek, w którym mowa o tym, że w przypadku przedsiębiorstwa otrzymanego w spadku, w przychodzie uwzględnia się również przychody z działalności gospodarczej prowadzonej samodzielnie przez zmarłego przedsiębiorcę.
- Po drugie: podatnik może skorzystać z kasowego PIT pod warunkiem, że nie prowadzi ksiąg rachunkowych w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą.
- Po trzecie: obowiązkiem podatnika, który chce rozliczać się metodą kasową, jest sporządzenie pisemnego oświadczenia o wyborze metody kasowej. Dokument ten należy złożyć naczelnikowi urzędu skarbowego, w terminie do 20 lutego.
Ważne!
Jeżeli przedsiębiorca będzie chciał wybrać kasowy PIT wraz z otwarciem działalności gospodarczej, powinien złożyć wspomniane oświadczenie do 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu rozpoczęcia działalności.
Poza tym należy pamiętać, że z kasowego PIT-u będą mogli skorzystać jedynie przedsiębiorcy, którzy osiągają przychody z działalności gospodarczej, którą prowadzą samodzielnie. Rozwiązanie to nie dotyczy więc spółek.
A co z metodą rozliczenia podatku dochodowego? Kasowy PIT dostępny będzie dla podatników, którzy rozliczają się:
- skalą podatkową,
- podatkiem liniowym,
- ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.
Także korzystający z ulgi IP BOX będą mogli wybrać kasowy PIT.
Ograniczenia związane z kasowym PIT-em
Wydaje się, że rozwiązanie zaproponowane przez Ministerstwo Finansów nie posiada słabych punktów – nie ma jednak róży bez kolców. Choć kasowy PIT z pewnością będzie korzystny dla większości podatników, warto zwrócić uwagę na określone już w projekcie ustawy ograniczenia.
Kasowy PIT ma granice
Nie wszędzie będzie można zastosować kasowy PIT. Zgodnie z aktualnymi planami, nie będzie on z pewnością dotyczył:
- transakcji pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem,
- transakcji z podmiotami powiązanymi,
- transakcji z podmiotami, posiadającymi siedzibę w państwie stosującym szkodliwą konkurencję podatkową,
- sprzedaży środków trwałych,
- sprzedaży wartości niematerialnych i prawnych.
We wszystkich wymienionych przypadkach wciąż będziemy korzystać z obligatoryjnej metody memoriałowej.
Kłopot z rozpoznawaniem kosztów uzyskania przychodu
Część przedsiębiorców może odkryć, że kasowy PIT nie jest dla nich aż tak korzystny, jak mogłoby się wydawać, gdy dotrą do kwestii momentu rozpoznawania kosztów uzyskania przychodu. Chodzi tu o korelację zachodzącą pomiędzy momentem powstania przychodu a rozpoznania KUP.
Jeżeli bowiem odroczymy moment powstania przychodu tak, by przypadał on na moment otrzymania należności związanej z daną transakcją, logicznym następstwem może się okazać odroczenie momentu rozpoznania kosztów uzyskania przychodu aż do momentu, w którym przedsiębiorca dokona zapłaty za zamówiony towar lub usługę.
W obecnym kształcie, projekt nowelizacji ustawy przewiduje, że za datę powstania przychodu należy uznać:
- dzień, w którym kontrahent zapłacił za usługę lub towar,
- dzień, w którym mijają dwa lata, licząc od dnia wystawienia faktury (nawet, jeżeli nie otrzymano płatności),
- dzień likwidacji działalności gospodarczej (jeżeli wystąpił przed a i b).
Podsumowanie
Kasowy PIT może okazać się rozwiązaniem, które poprawi płynność finansową zwłaszcza małych i średnich firm. Warto jednak zdawać sobie sprawę z jego ograniczeń oraz obowiązków ewidencyjnych, jakie nakłada na chcącego skorzystać z tej metody podatnika.
Na szczęście kasowy PIT ma pozostać mechanizmem dobrowolnym, co pozwoli przedsiębiorcom dokonać wyboru, który będzie najlepszy dla ich działalności gospodarczych.